Sprawdź także: Wszystkie wpisy, Aktualności
Sprawdź także...
Jesień jest dla kierowców trudną porą roku. Zmiana czasu na zimowy, wyjazdy na groby bliskich we Wszystkich Świętych, mgły, przymrozki, śliska nawierzchnia… Czyha na nas sporo pułapek. Czy kierowca może coś zrobić, aby jesienna jazda samochodem była bezpieczniejsza? Jest na to kilka praktycznych sposobów. Jeśli uznacie ten materiał za użyteczny, zachęcam do udostępniania go w Waszych social mediach i rozsyłania wśród znajomych.
Jesienią często pada i często miewamy do czynienia z wilgotną nawierzchnią. Aby w takich warunkach zwiększyć swój margines bezpieczeństwa, zwróćmy uwagę na następujące kwestie.
Zwolnij. Pierwsza wskazówka jest wręcz trywialnie prosta, ale jakże często widzimy kierowców, którzy w trudnych jesiennych warunkach zachowują się, jakby byli nieśmiertelni. Gdy nawierzchnia jest wilgotna, przyczepność zmniejsza się o kilkadziesiąt procent. Natomiast w przypadku ulewnego deszczu grozi nam tak zwany aquaplaning i tym samym całkowita utrata przyczepności (powiemy o tym za chwilę). W obu przypadkach najskuteczniejszą receptą jest zmniejszenie prędkości, z którą się poruszamy. Często wystarczy pojechać wolniej o 5-10 km/h, aby w awaryjnej sytuacji udało nam się skutecznie zahamować lub ominąć nagłą przeszkodę na jezdni.
Jak uniknąć aquaplaningu. Aquaplaning, czyli inaczej poślizg wodny, to zjawisko do którego dochodzi, gdy najedziemy na głęboką warstwę wody zalegającą w kałuży lub koleinie. Następuje wówczas całkowite zerwanie kontaktu opony z nawierzchnią, a pojazd – jeśli aquaplaning dotyczy wszystkich kół – traci kierowalność i porusza się wyłącznie siłą inercji. Na ryzyko wystąpienia aquaplaningu mają wpływ przede wszystkim trzy czynniki:
Prędkość: im szybciej jedziemy, tym ryzyko pojawienia się poślizgu wodnego jest wyższe. Ograniczmy ją więc. Nie da się podać uniwersalnej recepty, o ile wolniej należy jechać, bo zależy to od szeregu kwestii, jednak zazwyczaj do aquaplaningu dochodzi przy prędkościach przekraczających 60-70 km/h.
Głębokość bieżnika opon: im głębszy bieżnik, tym więcej wody jest on w stanie odprowadzić spod opony i tym niższe ryzyko aquaplaningu. Natomiast im bardziej zużyte jest nasze ogumienie, tym większa jest szansa, że po najechaniu na wypełnione wodą koleiny, wpadniemy w poślizg. Dbajmy więc o to, aby opony wymieniać na nowe, gdy głębokość rowków bieżnika spadnie do 4 mm – co łatwo sprawdzić w dowolnym serwisie oponiarskim.
Głębokość warstwy wody na jezdni: im więcej wody, tym ryzyko poślizgu wodnego jest wyższe. Najwięcej wody zbiera się w koleinach i kałużach, więc w deszczu w miarę możliwości starajmy się nie najeżdżać ani na jedne, ani na drugie.
Pamiętaj o światłach mijania. Większość współczesnych pojazdów jest wyposażona w tak zwane światła do jazdy dziennej (DRL – daylight running lights), czyli automatycznie włączające się, jaskrawo świecące światła zamontowane z przodu samochodu. Poprawiają one widoczność naszego auta dla kierowców nadjeżdżających z naprzeciwka, a gdy robi się ciemno, nasz samochód automatycznie włącza w ich miejsce światła mijania. Charakterystyczną cechą świateł DRL jest to, że gdy działają, tylne światła pozycyjne naszego pojazdu są wygaszone. Gdy więc jest dzień, ale zaczyna padać lub pojawia się mgła, samochód jadący na światłach do jazdy dziennej staje się z tyłu mało zauważalny. Pamiętajmy wówczas, aby ręcznie przełączyć oświetlenie pojazdu na światła mijania. Auto samo tego za nas nie zrobi, bo automatyczne włączenie świateł mijania następuje – jak wspomnieliśmy – tylko gdy robi się ciemno. Wielu kierowców niestety o tym zapomina.
Przejrzyste szyby. Bez przejrzystych szyb nie da się w deszczu jechać bezpiecznie. Dbajmy o to, aby mieć zamontowane skutecznie działające, niesmużące wycieraczki i aby szyby naszego pojazdu zawsze były czyste od środka i nie zaparowane. To drugie można osiągnąć, używając jednocześnie klimatyzacji i ogrzewania. Klimatyzacja osusza bowiem powietrze w kabinie, dzięki czemu można szybko usunąć parę i wilgoć z wewnętrznej strony szyb.
W deszczu nie używaj świateł przeciwmgłowych. W deszczu, zwłaszcza w nocy, nie powinno się używać przednich świateł przeciwmgielnych. Nic one wówczas nie dają, a niepotrzebnie oślepiają kierowców aut jadących z przeciwka. Jeśli tylko pada, ale nie ma mgły, używajmy wyłącznie świateł mijania.
Jesienią wcześnie zapada zmrok, co oznacza, że dużo częściej niż wiosną czy w lecie zdarza nam się wtedy jeździć po ciemku. Niestety jazda w warunkach nocnych wiąże się z ok. 3-krotnie wyższym ryzykiem wypadku. Składa się na to szereg przyczyn. Należą do nich gorsza widoczność drogi, wyższe ryzyko potrącenia pieszego, działanie zegara biologicznego ludzkiego organizmu, czy też to że ludzkie oko nie jest dobrze przystosowane do działania w ciemności. Powinno nas to skłonić do przyjęcia nieco innego podejścia do jazdy, niż wiosną i w lecie.
Unikajmy prowadzenia po zmroku. Przede wszystkim, jeśli tylko możemy sobie na to pozwolić, starajmy się unikać prowadzenia po zachodzie słońca, w szczególności na nieoświetlonych drogach. Jeśli możemy, albo zaplanujmy podróż za dnia, albo skorzystajmy z alternatywnego środka lokomocji.
Widoczność. Nie zawsze rezygnacja z podróży samochodem jest możliwa. Upewnijmy się więc, że całe oświetlenie naszego pojazdu jest sprawne, i że światła są czyste oraz prawidłowo ustawione. Zmatowiałe albo brudne klosze przednich reflektorów mogą ograniczyć skuteczność oświetlenia drogi nawet o kilkadziesiąt procent. Zadbajmy także o przejrzystość wszystkich szyb pojazdu, o czym wspomnieliśmy już powyżej. Warto także postarać się, aby zewnętrzne lusterka naszego środka lokomocji były bardzo czyste – poprawia to zarówno widoczność do tyłu, jak i nasz komfort podczas nocnej jazdy. Ponadto tak często, jak to tylko możliwe, korzystajmy ze świateł drogowych (oczywiście wyłącznie w granicach przepisów oraz zasad kultury jazdy) – znakomicie poprawia to widoczność drogi.
Nie dajmy się oślepić. Kiedy z przeciwka nadjeżdża pojazd, unikajmy patrzenia prosto w jego reflektory. Zamiast tego skupmy wzrok na prawym poboczu – mogą tam bowiem znajdować się piesi lub rowerzyści, w takiej sytuacji słabo widoczni. Warto w takich okolicznościach rozważyć także redukcję prędkości, a jeśli z przeciwka jedzie nieprzerwany sznur pojazdów – cały czas jechać o tyle wolniej, abyśmy mieli sytuację pod kontrolą. Dodatkowo, jeśli w naszym aucie mamy taką możliwość, w nocy zredukujmy podświetlenie deski rozdzielczej i wyłączmy wszelkie inne źródła światła w kabinie (ekrany, lampki itp.). Światło to powoduje bowiem zwężenie źrenic i sprawia, że gorzej widzimy drogę.
Prędkość dostosowana do widoczności. Jedna z głównych zasad bezpiecznej jazdy mówi, że zawsze powinniśmy jechać z taką prędkością, aby móc się zatrzymać na odcinku drogi, który widzimy. Po zmroku ten widoczny odcinek bardzo się skraca. Gdy jesteśmy poza miastem i brak jest latarni czy innych źródeł światła, widzimy tylko tyle, ile oświetlają nasze reflektory. Musimy wówczas zwolnić do takiej prędkości, aby ten odcinek wystarczył nam na zauważenie ewentualnej przeszkody oraz zatrzymanie pojazdu. Jadąc szybciej, jedziemy de facto na oślep, bo pozbawiamy się możliwości zareagowania na to, co kryje się poza zasięgiem świateł pojazdu. Dlatego podstawowa zasada bezpiecznej jazdy w nocy brzmi: zawsze jedź z prędkością, która pozwala ci się zatrzymać na odcinku drogi, który widzisz w swoich światłach. Prędkość ta jest w większości sytuacji znacznie niższa, niż nam się wydaje, i może wynosić 60 km/h lub nawet mniej.
Bezpieczny odstęp w nocy. Jesienią nie tylko często jest ciemno – często mamy też do czynienia z mokrą i śliską nawierzchnią. Starajmy się więc dbać o duży odstęp od poprzedzającego pojazdu. Jaki? Nasz odstęp powinien mieć wielkość przynajmniej taką, jaką nakazuje tak zwana zasada 3 sekund. Więcej o zasadzie 3 sekund przeczytać można w materiale „Zasada 3 sekund: najważniejsza zasada bezpiecznej jazdy”.
Bezpieczna jazda w nocy – dalsze wskazówki. Dokładniejsze wskazówki na temat bezpiecznej jazdy w warunkach nocnych znajdziesz w artykule „Ciemna strona nocy: jak bezpiecznie jeździć po zmroku”.
W miesiącach jesienno-zimowych znacząco rośnie ryzyko potrącenia pieszego. W godzinach popołudniowego szczytu, gdy na drogach jest wielu pieszych, często jest już ciemno, a dodatkowo przy jesiennej aurze piesi noszą raczej ciemne ubrania. Wszystko to tworzy niebezpieczną mieszankę i powoduje że kierowcom częściej zdarza się najechać na pieszego, z niejednokrotnie tragicznymi konsekwencjami. W miesiącach jesienno-zimowych liczba potrąceń pieszych rośnie nawet trzykrotnie w porównaniu do wiosny i lata. Dlatego jeśli jesteś kierowcą, warto stosować się do poniższych zaleceń.
Wyraźnie zwolnij przed przejściami dla pieszych. W miejscach, w których można spodziewać się pieszych, jedź z prędkością, która w razie potrzeby pozwoli ci się bezpiecznie zatrzymać. W bardzo niesprzyjających warunkach (noc, mokra jezdnia, opady, duży ruch z naprzeciwka itp.) może to oznaczać konieczność zwolnienia dosłownie do kilku kilometrów na godzinę lub nawet zatrzymania się przed przejściem.
Jedź przepisowo. Rygorystycznie przestrzegaj przepisów, w tym zakazu wyprzedzania na i przed przejściami dla pieszych, obowiązku ustępowania osobom wchodzącym na przejście, a także nakazu zatrzymania się na tak zwanej „zielonej strzałce” (czyli sygnalizatorze S-2).
Szukaj kontaktu wzrokowego z pieszymi. Nawiązanie kontaktu wzrokowego pozwala założyć, że pieszy zdaje sobie sprawę z Twojej obecności. Jeśli twarz pieszego jest skryta pod parasolem lub kapturem i nawiązanie kontaktu wzrokowego nie jest możliwe, załóż że pieszy cię nie widzi, i adekwatnie dostosuj swoje zachowanie.
Jesienią przyczepność nawierzchni często pozostawia wiele do życzenia. Na drodze możemy napotkać błoto, wilgoć czy liście, a w razie przymrozków – także lód. Na co warto w związku z tym zwrócić uwagę?
Prędkość. Kiedy jest ślisko, po prostu jedźmy wolniej. Niższa prędkość owocuje krótszą drogą zatrzymania, gdy trzeba zahamować; zmniejsza siły odśrodkowe podczas zmian kierunku jazdy i tym samym obniża ryzyko poślizgu w takich sytuacjach; daje więcej czasu na reakcję na pojawiające się przed nami zagrożenia. Ponadto, jeśli jedziemy wolniej, również inni uczestnicy ruchu mają więcej czasu, aby nas dostrzec i prawidłowo zareagować. Natomiast gdyby doszło do wypadku, przy mniejszej prędkości jego konsekwencje będą mniejsze.
Uwaga na mosty i wiadukty. Jesienią (a także zimą i wiosną) jeśli temperatura oscyluje w okolicach zera, w niektórych miejscach na drodze może pojawić się oblodzenie. Takie ryzyko występuje zwłaszcza na wiaduktach, mostach, przepustach i w podobnych miejscach. Są one bowiem chłodniejsze niż reszta jezdni i przy temperaturach w okolicach zera wcześniej może na nich pojawić się lód. Wypatrujmy więc takich miejsc (o wielu z nich uprzedzają nas znaki ostrzegawcze ze „śnieżynką”) i w razie potrzeby odpowiednio dostosujmy naszą jazdę.
Płynna jazda. Im bardziej ślisko, tym bardziej warto wystrzegać się gwałtownych manewrów, bo zwiększają one ryzyko utraty panowania nad pojazdem. Starajmy się więc, aby wszystkie nasze działania za kierownicą były spokojne i płynne.
Bezpieczny odstęp. Im bardziej ślisko, tym większy odstęp powinniśmy utrzymywać. Teoretycznie każde z nas to wie, ale w praktyce mało który kierowca jedzie z odstępem, który jest wystarczający. Więcej na temat prawidłowego odstępu w różnych warunkach można przeczytać we wspomnianym wyżej materiale o zasadzie 3 sekund.
Uwaga na opadłe liście. Nawierzchnia pokryta opadłymi liśćmi, choć wizualnie urokliwa, z punktu widzenia kierowcy należy niestety do najbardziej zdradliwych. Na takiej nawierzchni obniża się bowiem skuteczność działania systemów ABS i ESP, które w normalnych warunkach pomagają nam wyjść obronną ręką z niektórych sytuacji awaryjnych. Z czego to wynika? ABS i ESP (we współczesnych pojazdach będące de facto jednym układem) opierają się na specyficznej pracy hamulców pojazdu. W przypadku hamowania awaryjnego, ABS w momencie wykrycia, że któreś z kół zaczyna się blokować, zmniejsza siłę hamowania na tym kole. Z kolei w razie poślizgu, ESP sam selektywnie przyhamowuje poszczególne koła, nakierowując w ten sposób pojazd na pierwotnie zamierzony tor jazdy. Niestety luźna warstwa liści powoduje dwie negatywne konsekwencje. Podczas hamowania awaryjnego na takiej nawierzchni do blokowania się kół dochodzi bardzo wcześnie, co powoduje, że ABS cały czas „odpuszcza” poszczególne hamulce. W efekcie droga zatrzymania pojazdu bardzo się wydłuża. Natomiast w razie poślizgu na nawierzchni pokrytej liśćmi interwencje ESP mogą być mniej skuteczne, bo hamulce nie są w stanie wygenerować odpowiednio dużej siły hamowania na poszczególnych kołach. Recepta na to jest jedna – stosować się do zaleceń opisanych powyżej, czyli jechać wolniej, płynniej i z większym odstępem.
Jesień to pora roku, kiedy w Polsce mgły występują najczęściej. Aby bezpiecznie prowadzić samochód przy mglistej pogodzie, zwróćmy uwagę przede wszystkim na następujące kwestie:
Używaj właściwego oświetlenia. Po pierwsze, gdy mgła pojawia się w dzień, kodeks drogowy nakłada na kierowcę obowiązek wyłączenia świateł do jazdy dziennej i włączenia świateł mijania. Poza samym zastosowaniem się do przepisów, ma to także głęboki sens z punktu widzenia bezpieczeństwa – o czym pisaliśmy już wyżej, omawiając zasady bezpiecznej jazdy w deszczu.
Po drugie, jeśli nasz samochód jest wyposażony w przednie światła przeciwmgłowe, możemy z nich skorzystać. Oceńmy jednak, czy faktycznie dają nam one lepszą widoczność. Zależnie od jakości świateł w naszym pojeździe, a także typu i stopnia gęstości mgły, ich skuteczność może być różna.
Po trzecie, jeśli mgłę napotkaliśmy w nocy, oceńmy czy lepiej będzie używać świateł drogowych, czy z nich zrezygnować. Gdy mgła się zagęszcza, od pewnego momentu użycie „długich” zaczyna mijać się z celem, bo ich światło rozprasza się na wiszących w powietrzu kropelkach wody i widzimy jedynie świetlistą ścianę. Zrezygnujmy w takiej sytuacji ze świateł drogowych na rzecz świateł mijania.
Dodatkowo, gdy widoczność spada poniżej 50 metrów, przepisy zezwalają nam na włączenie tylnych świateł przeciwmgłowych. Pamiętajmy, by tych świateł nie nadużywać, bo kiedy widoczność jest choć trochę lepsza niż określono w ustawie, oślepiają one kierowców jadących za nami. Ponadto pamiętajmy, że efektem ubocznym użycia tylnych lamp przeciwmgielnych jest gorsza widoczność naszych świateł stop. Jeśli widoczność się poprawiła, tym bardziej więc je wyłączmy.
Dostosuj prędkość do widoczności. We mgle należy także dostosować prędkość do widoczności, którą dysponujemy. Zgodnie ze wspominaną już przez nas w tym artykule złotą zasadą bezpiecznej jazdy, zawsze należy poruszać się z taką prędkością, aby móc się zatrzymać na dystansie, który w danej chwili widzimy. Im bardziej mgła ogranicza widoczność, tym nasza prędkość powinna być zatem mniejsza – inaczej jechalibyśmy na oślep. Tuż za granicą widoczności może czaić się np. zepsuty samochód albo koniec zatoru drogowego. Uważaj na to zwłaszcza na drogach szybkiego ruchu, gdzie wielu kierowców rozwija wysokie prędkości, jest spory ruch i błyskawicznie może powstać kraksa z udziałem wielu pojazdów.
Więcej na temat jazdy we mgle można przeczytać w artykule „Technika bezpiecznej jazdy we mgle”.
Na co jeszcze zwrócić uwagę podczas jesiennej jazdy samochodem? Jest kilka takich kwestii.
Unikaj najeżdżania na kałuże. Nigdy nie widzimy, co kryje się pod kałużą na jezdni. Może ona mieć głębokość paru centymetrów, ale pod jej powierzchnią może się też kryć dziura, w której zostawimy koło razem z zawieszeniem. Dlatego jeśli tylko jesteśmy w stanie, starajmy się z zasady na kałuże nie najeżdżać. Dodatkowym argumentem za tym przemawiającym jest zmniejszenie ryzyka aquaplaningu, o którym pisaliśmy powyżej.
Opony zimowe lub całoroczne. Wiele osób odkłada wymianę opon do ostatniej chwili, co czasem może wpędzić kierowcę w nie lada kłopoty. O ile na nawierzchni mokrej lub suchej, nawet gdy jest zimno, opony letnie zwykle radzą sobie dość dobrze, to w razie pojawienia się oblodzenia lub śniegu, nie dają one praktycznie żadnej przyczepności. W takich warunkach (które przecież nie należą do rzadkości w listopadzie czy pierwszej połowie grudnia) potrzebujemy opon zimowych lub całorocznych. Zadbajmy przy tym o najlepszej jakości opony, na jakie nas stać, bo różnice pomiędzy oponami różnych marek potrafią być bardzo duże. W celu wybrania optymalnego ogumienia warto odwołać się do testów porównawczych publikowanych w mediach motoryzacyjnych.
Ciśnienie w oponach jesienią spada. Prawidłowe ciśnienie ma niebagatelne znaczenie dla przyczepności opony, i to w każdych warunkach. Zwłaszcza opona niedopompowana gorzej radzi sobie na drodze, a jednocześnie generuje większe opory ruchu, co przekłada się na wyższe zużycie paliwa i szybsze zużycie. Tymczasem jesienią, w związku z sukcesywnym spadkiem temperatury otoczenia, obniża się też ciśnienie w naszym ogumieniu. Wynika to ze zjawiska tzw. rozszerzalności cieplnej powietrza. Pomiędzy październikiem a grudniem temperatura może spaść o 20°C, a nawet więcej, co wiąże się z obniżeniem się ciśnienia w oponach o około 0,3-0,4 bara. Może to znacznie pogorszyć zachowanie samochodu na jezdni. Dlatego jesienią częściej niż zwykle kontrolujmy ciśnienie w ogumieniu i uzupełniajmy je w miarę potrzeb.
Odpowiednie obuwie. Deszczowa, błotnista, a czasem śnieżna jesienna pogoda skłania do korzystania z cięższego obuwia. Pamiętajmy jednak, że prowadzić powinniśmy w butach, w których jesteśmy w stanie precyzyjnie posługiwać się pedałami. Obuwie nie może być za sztywne w kostce, za grube, ani za szerokie. Nie każde jesienne buty nadają się do jazdy, więc warto mieć w samochodzie odpowiednie buty na zmianę.
Odpowiednie ubranie. Jesienią bywa zimno, więc też ubieramy się grubiej. Jednak jeśli mamy prowadzić, warto zdjąć lub przynajmniej rozpiąć kurtkę czy płaszcz. Grube i długie okrycie wierzchnie zmniejsza skuteczność działania pasa bezpieczeństwa w razie wypadku, co grozi większymi obrażeniami w takich okolicznościach, a także ogranicza ruchy kierowcy.
Najpopularniejsze
Trenerjazdy.pl
Obniżenie ryzyka wypadków drogowych przez kursy jazdy defensywnej i nowoczesne doradztwo. Usługi dla firm i klientów indywidualnych w całej Polsce. Wystawiam faktury VAT.
+48 668 193 668
wojciech.szajnert@trenerjazdy.pl
ZAPRASZAM DO KONTAKTU PRZEZ FORMULARZ:
Copyright 2024 Trenerjazdy.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.